Opowiem Wam krótką historię o pasji, zaangażowaniu i człowieku, który udzielił mi bardzo wartościowej lekcji.

Wielu ludzi zastanawia się, czy może być bardziej niewdzięczna praca niż bezpośredni kontakt z klientem? Nierzadko wściekłym i sfrustrowanym? Czy można w ogóle to polubić? Odpowiedź jest prosta: jeśli pracujesz w usługach – oczywiście.

Warunkiem jest jednak odpowiednie podejście.

Był mroźny luty i zdecydowanie nie był to mój ulubiony dzień. Idąc na parking dotarłem do mojego zaszronionego auta. Okazało się, że ktoś złośliwie wylał na moją przednią szybę olej, by wyrazić, że nie życzy sobie parkowania na tzw. „jego miejscu” (w każdym razie tak myślę, że o to chodziło).

Po 40 minutach szorowania auta w myjni samochodowej, postanowiłem w końcu udać się do domu. Niestety, wtedy z kolei zauważyłem, że dzieje się coś niedobrego – samochód zaczął dziwnie zachowywać się na zakrętach, coś zaczęło przeskakiwać i obawiając się o swoje bezpieczeństwo, chciałem szybko rozwiązać problem.

Pierwsza myśl – lokalny warsztat samochodowy u Waldka Kowalskiego, Osadnicza 1 w Gryficach. Uprzedzam od razu: ten wpis nie jest reklamą tego warsztatu. Cztery miesiące wcześniej Pan Waldek zajmował się moim autkiem, naprawa była wykonana szybko i fachowo. Mając w pamięci dobre doświadczenia z tym warsztatem samochodowym pojechałem do niego niezwłocznie. Wiedziałem, że mogę na niego liczyć w takich sprawach i problem zostanie szybko zdiagnozowany.

Szczerze mówiąc nie spodziewałem się już załatwić nic tego dnia, gdyż była 16.50, a do warsztatu, który jest otwarty do 17.00, miałem jeszcze 5 minut drogi. Jednak udało się. Gdy dotarłem, błagalnym głosem wytłumaczyłem, że boję się dalszej jazdy. Przygotowany byłem na odpowiedź typu: proszę zostawić samochód, zajmiemy się nim za dwa, trzy dni.

Jakież było moje zdziwienie, gdy obsługujący mnie pan Waldek szczerze się strapił moim bezpieczeństwem i zapowiedział, że zajmą się moim autem za… 5 minut i mam wjechać na plac warsztatu! Usterki wprawdzie tego wieczoru nie wykryto, lecz pracowano nad moim problemem do 18.00 i jeszcze wymieniono przy okazji żarówkę.

I właśnie chcę wam opowiedzieć dwa zdania o panu Waldku, który przyjął mój samochód.

Ponieważ byłem zachwycony poziomem obsługi w tej stacji, pozwoliłem sobie zapytać uśmiechniętego mechanika, jak on to robi, że pomimo późnej godziny i dziesiątek telefonów od zniecierpliwionych klientów nadal jest uśmiechnięty? Odpowiedział mi nieco speszony, że ma dwie zasady.

1. Rób to, co lubisz.

2. Obsługuj klientów tak, jak sam chciałbyś być obsługiwany.

Tylko tyle i aż tyle! Nie chodzi o to, że usterki nie wykryto, ale jak zostałem obsłużony. Nie odesłano mnie z kwitkiem, lecz szczerze przejęto się moim problemem. Miałem przede wszystkim wrażenie, że o mnie zadbano.

Dowiedziałem się od zwykłego faceta całej prawdy o podejściu do klientów i do pracy. W świecie offline i online.

Po pierwsze, rób to co lubisz. Po drugie, traktuj ludzi tak, jak sam byś chciał być traktowany.

Wszystkim polecam warsztat samochodowy Pana Waldka Kowalskiego w Gryficach przy Osadniczej 1.

Klient Adam B.